29 listopad zwykły dzień , świeci słońce , nawet nie jest za bardzo zimno . Siedzę i piję kawę , a gdzieś w oddali słyszę jak gra radio Rekord .
Twoje ulubione , pamiętasz ?
Zawsze pichciłaś coś na niedzielny obiad i grało Ci to radio , zawsze ruszałaś się w rytm muzyki i coś sobie podśpiewywałaś . A ja zawsze siedziałam z Tobą w kuchni , bo tam miałam swój kącik .
Pamiętam jak kiedyś wysłałam smsa z pozdrowieniami dla Ciebie i zamówiłam piosenkę "żono moja" , a Ty śmiałaś się i mówiłaś , żebym lepiej wzięła się za surówkę .
Brakuje Mi Tego ..
Kto by pomyślał , że to już 3 lata jak odeszłaś , jak trzymałam Cię jeszcze za rękę i płakałam jakby to miało coś dać . Pamiętam jak dziś jak siedzieliśmy na korytarzu intensywnej terapii na podłodze i jedno wtulało się w drugie . Nigdy nie było tak mocnej więzi między nami jak wtedy. Spójrz jaka tragedia musiała się stać , żebyś wreszcie mogła znad głów nam patrzeć , że naprawdę się kochamy mimo ciągłych kłótni o wszystko i o nic .
Tyle żeśmy się już nie widziały , tyle czasu minęło i tyle się zmieniło , a tak naprawdę nic .
Nie wróciłaś , nie nakrzyczałaś , ani nie strzeliłaś po prostu focha .
Jestem matką i żoną , Twoje starszce córki wciąż siedzą za granicą , a nawet i Mikołaj do nich dołączył . Amelka jest już małą panienką , Janek z Igorem pracują na swój rachunek , a Wiktoria wyprowadziła się z domu . Tata wciąż za Tobą płacze i ciągle mówi o Tobie jakbyś była gdzię i zaraz miała wrócić
Ile razy chciałabym z Tobą porozmawiać to nie mogę , bo gadać do siebie nie lubię .
Ile razy chciałabym Cię zobaczyć i przytulić to nie mogę , bo nie mam jak .
Pamiętasz jak tamtego 27-ego poleciałam do Ciebie w samej bluzce , a Ty zdrowo mnie opierdzieliłaś . Pamiętasz jak Ci wtedy odpyskowałam , że jestem dorosła ?
A gówno prawda .
Myślałam , że ledwo co z domu się wyprowadziłam to i wszystkie rozumy pozjadałam . Że sama doskonale sobie ze wszystkim poradzę i nikt nie musi mi się wtrącać .
Ty chciałaś tylko , żebym się nie przeziębiła bo nazajutrz miałam iść do szpitala na ważne dla mnie badania . Teraz już wiem .
Na samą myśl jak siedzę i to piszę to ciarki mam . Ledwo wtedy od Ciebie wróciłam , a tata zadzwonił , że pogotowie Cię zabiera .
JAK TO ?
7 piętro pokonałam szybciej niż winda bez przystanków. Biegłam i tchu mi brakowało , a nogi plątały . Pamiętam , że jak Cię wtedy zobaczyłam , wnosili Cię do karetki , a Ty wyciągałaś do nas rękę , Stałam i podtrzymywałam Tatę , bo ledwo stał .
Miałaś taki obcy wzrok , jakby nie Twój. Patrzyłaś na nas jakbyś nas nie znała .
Wierzę , że istniejesz gdzieś prócz w naszych sercach . Wierzę , że osoby które otrzymały Twoje organy dbają o nie i mają poczucie , że dostały drugą szansę . Bardzo chciałabym je spotkać , choć tak naprawdę nie wiem co miałabym im powiedzieć . Dbaj o siebie ? Masz coś z mojej mamy ?
Przecież to bezsensu .
Poszłam dziś na Twój grób i wiedziałam jak wyglądałby dzień kiedy szłabym tam z Tobą . Szłabyś opatulona w swój szalik w kratę i czarny płaszcz . Nie założyłabyś czapki ani rękawiczek , bo przecież po co . Ręce miałabyś czerwone ale rękawiczek byś ode mnie nie wzięła. Szłabyś i narzekała , że nie lubisz tam chodzić , a przecież nikt za Ciebie nie pójdzie.
No cóż mi pozostaje powiedzieć . Ja też nie lubię tam chodzić .Nie noszę czapki , rękawiczki często . Narzekam , bo nigdy mi tam nie po drodze . Myślę zawsze , że jadę tam tylko dla Ciebie , tak jak Ty jeździłaś dla swojej mamy . Kto jak nie my ?
Kocham Cię . Zawsze zanim coś zrobię , zastanawiam się jak Ty byś to zrobiła . Często przypominam sobie Twój głos jak coś mówisz i to jest takie realne , takie banalne .
Trzymaj się , mam nadzieję , że dobrze Ci tam gdzie jesteś . Hej
Mnóstwo osób nie ma jednego czy dwojga rodziców. Nie wiem jak oni sobie radzą , bo ja do tej pory nie potrafię :(