środa, 20 maja 2015

"Najsłodsze" dźwięki natury !

Twoje dziecko stało się małym " wymuszaczem" ? Nie wiesz , kiedy to się stało , ani skąd to umie ? Ja też tego nie wiem , ale mam pewne przemyślenia na ten temat...

Kiedy coś mu się nie podoba , sygnalizuje w sposób , w który nie da się go nie usłyszeć ani zauważyć. Przeraźliwie płacze , uderza głową o podłogę , kopie , a nawet potrafi uderzyć .
Nawet jeśli Ty jako matka chciałabyś tego czasem nie zauważyć , to niestety ale widzą to wszyscy inni , którzy już kłębią w głowie swoje myśli " co za wyrodna matka, dziecko płacze a ona nie wyjmie go z wózka " , " co za rozpieszczone dziecko , matka nie umie sobie z nim nawet poradzić , no ale tak wychowała tak ma ! " Otóż nie , małe histerie nie są w kwestii naszego wychowania , no może po części .
Ja na swoim przykładzie wiem , że Filip zaczął wymuszać jak tylko nie dostał tego czego chciał , nie wiem skąd wiedział jak to zrobić , skąd wiedział , że jeśli rzuci się na podłogę to to dostanie . Nie, nie dostał. Ja nie jestem matką z doświadczeniem xxletnim ale wiem na co mogę sobie pozwolić i czego od niego wymagam i wymagać będę w przyszłym życiu  . Uważam nawet , że nawyki jakie wpoję mu teraz do jego małego móżdżku będą plusowały na przyszłość chociaż trochę ułatwiając mi macierzyństwo a jemu dzieciństwo :)
Zdarzyło mi się niejednokrotnie być świadkiem histerii w markecie , gdzie dziecko mało nie wyrwało się z pasów wózka , żeby tyko z niego wyjść . Sami wiecie jak to wygląda i jak wy czujecie bądź czulibyście się na miejscu takowej matki . Matka wstydzi się ale idzie żwawo i pcha wózek z twardą miną , mówiąc co 5 sekund "uspokój się" , czego dziecko i tak nie rozumie.
Osobiście uważam , że każdy pracuje na swój los , taki też . Jest mnóstwo rodzin , które idą do marketów , sklepów z zabawkami i nie mają problemu z dziećmi . Chciałabym być taką mamą . Staram się i dołożę do tego wielkich starań , żebym nie musiała nigdy wychodzić ze sklepu , kawiarni czy restauracji z powodu histerii mojego dziecka  . Efekty na pewno zobaczę za kilka ładnych lat :)
Szczerze powiem Wam , że kiedy Filip miał swój pierwszy"napad histerii" , siedząc na podłodze , rzucił się do tylu i wrzeszczał , bo to nie był płacz. Nie wiedziałam co mam zrobić , więc podeszłam i go przytuliłam ale oczywiście to nie było to czego on chciał(telefon) . Wylądował w łóżeczku i tam po ok 5 minutach się wyciszył. Podeszłam, przytuliłam i oczywiście zaczęłam mówić , że tak nie wolno bo nic tym nie osiągnie . Nie wiem ile z tego zrozumiał ale wydaję mi się , ze po kilki takich razach jednak coś ! :)
Nie rzuca się już do tyłu , nie dostaje takich histerii jak wtedy , choć nie powiem czasem jak nie mogę go wziąć na ręce to histeria jak na zawołanie . Jest absorbujący ale szczerze ? Uwielbiam to . Jest już taki duży , z dnia na dzień rozumie coraz więcej dlatego po prostu dużo do niego mówię.
Przecież spędzam z nim całe dnie , w większości we dwójkę, to muszę z kim rozmawiać :D


A Wy jak radzicie sobie ze swoimi histeriami ? Jakieś uwagi ? :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz