piątek, 5 czerwca 2015

Na jakiś czas musimy się rozstać ...

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym jak będzie wyglądało Wasze życie za powiedzmy 20 lat ? Gdzie będziecie mieszkać , czy będziecie mieć swoje miejsce na ziemi czy dalej na wynajmowanym? Ciężko byłoby mi uwierzyć gdyby ktoś powiedział mi , że nie .
Ja na przykład myślę o tym ciągle , marzę ... Chciałabym dom , piękny dom i wcale nie musi być duży . Chciałabym żeby moje dziecko miało swój pokój i nigdy mu niczego nie zabrakło .
Niestety ! Nasza polska rzeczywistość szybko odsłania karty . Wynajmować przecież nikt mieszkania wiecznie Ci nie będzie , a ileż razy można się przeprowadzać i zmieniać dziecku środowisko ?




Ciągle w pracy albo w kolejce po kredyt . Taka prawda .
Jak chcesz dużo zarabiać to musisz wiedzieć , że większość czasu będziesz spędzać w pracy , a czy to tak naprawdę się opłaca i jest adekwatnym wynagrodzeniem do braku wolnego czasu ?

Jesteśmy uzależnieni od ludzi , którzy nas zatrudniają . Nie rzucimy pracy z dnia na dzień, bo na nasze miejsce zwykle jest kilku chętnych . Nie rzucimy pracy , jeśli mamy na utrzymaniu rodzinę i chcemy godnie żyć .

Dużo zmian , bardzo dużo i bardzo spontanicznie . Moja siostra , która mieszka w Hiszpanii (zazdro!)
rzuciła tydzień temu hasło PRACA! .  No i co ? Chcemy stawiać dom , dążyć do spełnienia marzeń to przecież bez pracy tego nie zrobimy .
Zostaniemy sami z Filipkiem na jakiś czas tu w Polsce , a Tato będzie pracował aż 2500 tyś. km stąd. Coraz więcej moich znajomych wyjeżdża , aż żal słuchać ale niestety tu nie ma jak dorobić się żyjąc i nie mieszkają na swoim !
Do końca września , może dłużej... Będę EUROwdową .
Polski rząd nie robi nic w tym kierunku aby młodym żyło się lepiej , pracy jak nie było tak nie ma . Na pustych słowach się kończy . Człowiek po studiach , mający pojęcie o tym czego się uczył  , robić tego nie może ! Bo najzwyczajniej nie ma gdzie...

Wiecie jak mi ciężko z tą myślą ? Bardzo :(
Już tęsknie i strasznie boję się przytłoczenia wszystkim . Ja sama i tysiąc innych spraw i rzeczy. Ja i Filip. Sami.

Pojedziemy Go odwiedzić ! To logiczne.. Ale mimo wszystko... Damy radę bo jak nie my to KTO ?!
Będzie brakowało mi tych kwadransòw przy kawie , tych face to face . Niby kilka miesięcy , ale pierwsze "dorosłości" naszego syna. 


Dlatego tak długo nic nie pisałam , nawet nie miałam weny napisać o imprezie urodzinowej Filipka , a przecież jest już jutro ! Będzie wspaniała zabawa ,pogoda zapowiada się świetna i mam nadzieję , że czas będzie leciał baaaaaaaaardzo powoli .

Relacja z imprezy na pewno Was nie ominie :*












6 komentarzy:

  1. A my wróciliśmy do PL w styczniu br. Nie żałujemy;) po kilku latach spędzonych na obczyźnie wiem że damy rade i tu. Problemy jakie dotknęły nas tam (niby zwyczajne jak np brak pracy) miały gigantyczny wymiar! Wydaje mi się a nawer jestem pewna ze tu byłoby nam łatwiej je pkkonać. Daliśmy rade bo człowiek jak musi stanie na głowie by utrzymać rodzinę. Tetaz wiem że wyjazd zagraniczny to tylko na wakacje. no ale są też plusy- urodxiła sie Majeczka ;) w PL kilka lat walczyliśmy o 2gie dziecko...a teraz jest ok! U nas troche inna sytuacja; mamy mieszkanie co prawda z kredytem na jeszcze 23 lata ale to była najlepsza decyzja jaką podjeluśmy w życiu a teraz budujemy mały domek na działce narazie taki letni ale kiedys napewno go rozbudujemy;) mch.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bycie mamą jest trudne i podziwiam kobiety, które podejmują się tego zadania.Rozumiem że ty zajmujesz się synem,a mąż pracuje.Niestety tak funkcjonuje większość par.Wiem to po znajomych. Żłobek?O państwowy ciężko,a prywatne kosztują... Sama czesto jak o tym myśle to jestem przerażona. Chce mieć dziecko,ale chce żeby moje dziecko miało ojca, a nie tylko Pana, który czasem się nim zajmie.A sama też chciałabym po roku od urodzenia dziecka wrócić do pracy...
    Twój mąż pewnie ile może, tyle się Filipokiem zajmuje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciężko , tym bardziej, że na głowie miałam przeprowadzkę a męża już nie było . Teście i moje rodzeństwo bardzo mi pomogli . Nie mogę powiedzieć , że jestem szczęśliwa że go nie ma ale już powoli zaczełam odliczać dni do powrotu co daje naprawdę dużo . Wiadomo czasem są dni , że zwątpię i mam dość tego , że ciągle sama wszystko muszę robić . Jest jednak taka lapmka w głowie , która się zapala kiedy jest źle i przypomina mi , że ja mam tu Filipka, a mąż jest tam sam ...

      Usuń
    2. Żłobki i przedszkola to drogi interes , niestety . Pańśtwowo można stać w kolejkach i nic więcej ... .

      Usuń
  3. Jak sobie Pani z tym radzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie jesteśmy na wakacjach u taty , mimmo , że on pracuje to i tak sporo czasu spędzamy razem :)

      Usuń